www.nml.fora.pl

Kaja

A Ty nadal zachowujesz sie tak jakbyśmy my nigdy nie chodzili do 5 klasy lub jakby nikt z naszej rodziny tego nie robił. Twoja kuzynka akurat ma tak samo jak inne dzieciaki chodzi nam poprostu o to że ona już będzie słabiej przygotowana do radzenia sobie z problemami z nauka niż jej rówieśnicy, którzy na korepetycje nie chodzili. I nie przesadzaj bo program jest dostosowany do wieku. 5 klasa jak każda inna to nie przelewki i trzeba się uczyć ale trzeba sobie z tym dać rade bo jak już pisałam później będzie tylko ciężej.

Kajoo

Oczywiście.. pierwszą moją myslą było to, że nie uczęszczaliście do 5 klasy..... Smile

Hm... nadal nie przyjmuję do wiadomosci tego, że korki utrudniają późniejsze życie Confused

No.. to jest wręcz paradoksalny pogląd.
Korki są od tego by pomagać... tak samo jak czegoś nie wiesz zaglądasz w encyklopedię lub szykasz w googlach- to jest błędne rozwiązanie, tak? bo trzeba samemu się zastanowić i nie korzystać z pomocy innych bo to odbiera nam samodzielność. No... paradoks...

Pan Samochodzik

no ja dokładnie myślę tak samo jak Kajoo.......

Medzik

po pierwsze może źle to ująłem... nie chodziło mi o to, że odbiera nam samodzielność tylko raczej utrudnia w jej kształtowaniu...
po drugie nie powiedziałem, że korki są złe, bo oczywiście pomagają, ale należy je wprowadzac w odpowiednim wieku, bo na początku edukacji poprzez korki dziecko może nie wyrobić sobie "nawyku" samodzielnej nauki i samodzielnego poszukiwania rozwiązania problemu, będzie liczyć na to, że jeśli od razu nie widzi tegoż rozwiązania to korepetytor go za niego znajdzie... a to "zmniejsza współczynnik kreatywności dziecka"

Kaja

Jeśli się samemu dojdzie do danych informacji lub rozwiązania to jest większa satysfakcja i chyba taka wiedza lepiej się przyswaja gdy szukając zaglądamy do kilku książek w każdej coś czytamy więc niemożliwością jest nic się przy tym nie nauczyć. Jak się zaczyna chodzić na korki w zbyt młodym wieku i dostaje się wszystkie informacje do ręki to później w razie czego dana osoba nie będzie nawet wiedziała gdzie danej rzeczy szukać. Znam dziewczynkę która z powodu choroby miała indywidualne nauczanie w domu i teraz gdy poszła do szkoły to miała niezłe zderzenie z rzeczywistością gdy trzeba było samemu czegoś poszukać, znaleźć rozwiązanie lub się pouczyć samemu. a przecież indywidualne nauczanie "jest od tego by pomagac" podobnie jak Twoje korepetycje. Zapytaj się psychologa lub poogladaj takie programy w tv gdzie są takie kwestie rozpatryane, że rodzice będąc nadopiekuńczymi tzn. wyręczając dzieci we wszystkim we wszystkim im pomagajac itd. tak naprawde opóźniają rozwój swojego dziecka a przecież oni tylko mu pomagali.

JohnDoe

Kajoo

No nieee..

Żartujecie sobie, prawda?

Jak dla mnie to jest zbyt prosty temat by w ogóle o nim perorować Confused

Kaja... tak jak powiedział Johny: nauczanie indywidualne a korki z jednego czy dwóch przedmiotów to dwa różne pojęcia. Mówicie, że korepetytor szuka rozwiązań zamiast dziecka? Ja nie wiem na jakie wy korepetycje, w takim razie, uczęszczaliście. To raczej nie były "korki" tylko "odwalanie całej roboty za was".
Powiedz mi Kaju, jak wyobrażasz sobie dziecko które nie ma smykałki do języków i ma samo nauczyć się czasów w języku angielskim? Bo w szkole wytłumaczyć tego nie potrafią?
A psychologią się interesuję.. studiuję pedagogikę- więc coś chyba w tym temacie wiem.. a z jakich źródeł Ty masz informacje, że korki odbierają dziecku umiejętność samodzielnego myślenia wolę nawet nie wnikać.
Jeszcze jeden przykład na wasze dziwne podejście? Jesteście już rodzicami.. wasze dziecko poszło do 2,3 klasy podstawówki. Uczy się mnożenia pod kreską, ale absolutnie tego nie zrozumiało na lekcji. Przychodzi do was i prosi o pomoc a wy mu wtedy odpowiadacie "nie pomogę Ci, bo musisz sam nad tym pomyśleć. w innym razie odbierzemy Ci zdolność... bla bla bla" ?
Ehhh... westchnę tylko sobie.

Kaja

tylko że ja nie porównuję korków i indywidualnego nauczania tylko to że obie te rzeczy powinny pomagać a podejście że super pomagają to jest dopiero chybione moim zdaniem.

Medzik

Pan Samochodzik

jo,jo .... razem napewno nie

zresztą co miałem powiedzieć powiedziałem

za chwilę znając możliwości fantazyjne co niektórych wydumają, że kończyłem uniwerek w Targowisku Dolnym pod Lubawa

Kajoo

Eh panie A...

Ja załamuję ręce i już nic tu więcej nie będę chyba pisała.....
Ja chodziłam na korki z niemieckiego w 5,6 klasie podstawówki, z anielskiego w 6 klasie i w klasie maturalnej. I nic mi się nie stało Exclamation

Tam nikt za mnie prac domowych nie odrabiał, nikt mi nie mówił w prost, że to trzeba zrbić tak czy tak- wysnucie wnioków, to jest podstawa... Matko kochana no... chory temat jak dla mnie po prostu.

Kaja

"korki odbierają dziecku umiejętność samodzielnego myślenia" no z ta fantazja to miałeś Panie Samochodziku rację, Kajoo czegoś takiego to ja nie powiedziałam. A Ty Kajoo masz dzieci? boi teoria króra Cie uczą na pedagogice czesto nijak sie ma do własnych dzieci. a pedagogika to nie psychologia.... interesować się można wieloma rzeczami nie koniecznie dobrze się na tym znać. pooglądaj sobie "Supernianię " i inne tego typu programy to zobaczysz jak dzieci, które mają nadopiekuńczych rodziców "potrafią" być samodzielne. Chodziałś na korki z niemca przez 2 lata a w temacie "wasz ulubiony przedmiot" napisałaś że umiesz powiedzieć tylko kilka słow.

Pan Samochodzik

heh "Superniania" to typowa reżyserka szit jakich mało Razz

ot co moge powiedzieć na temat tego programu