Pan Samochodzik
VIP
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 1649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 7:47, 19 Paź 2006 Temat postu: Szambo pod Dylewską Górą |
|
|
2006-10-14
Z netu:
To nie do uwierzenia, ale uruchomiony w marcu, bazujący na wodolecznictwie hotel Ireny Eris pod Dylewską Górą stoi na szambach.
To miało być rozwiązanie tymczasowe i na krótki okres, ale sytuacja przedłuża się i komplikuje. Szambiarki z hotelowymi nieczystościami coraz częściej gubią się w krzakach, a warto pamiętać, że rzecz dzieje się w samym sercu Parku Krajobrazowego Wzgórz Dylewskich. W ubiegłym tygodniu policja z Dąbrówna ukarała mandatem ekipę, która zamiast w oczyszczalni ścieków wylewała brudy w krzakach.
Łby im poukręcać!
- Nakryłem ich gdy opróżniali bańkę w starej, jeszcze poniemieckiej żwirowni, między Wierzbicą a Krajewem. Łby bym im chętnie poukręcał, bo widać, że robią to masowo. Tyle tych ścieków było, że aż wyrobiły sobie koryto. Płyną prosto do rzeki, a potem do jeziora. Ja podniosłem szum, ale myślę, że wójt nie powinien tego tak zostawić, powinien wezwać sanepid, zbadać ile tych ścieków wylali. Przecież mu tu ryby łowimy - mówi Wiesław Łuziński, sołtys Wierzbicy, który złapał szambiarzy na gorącym uczynku.
Nie trudno ich złapać. Kiedy we wtorek, jeszcze przed południem, zagadaliśmy ekipę firmy z asenizacyjnej Modrzewski z Ostródy, ile kursów zrobili od rana, z rozbrajającą szczerością przyznali, że siedem-osiem.
Po godzinie, w zeszycie oczyszczalni ścieków w Dąbrównie, rzeczywiście znaleźliśmy firmę Modrzewski. Po raz pierwszy wpisana była o godzinie 6.40, ale nie siedem-osiem razy tylko, cztery. Gdzie się podziały pozostałe kursy?
Firma zewnętrzna
- Od początku mieliśmy zgodę na budowę szamba lub oczyszczalnię ścieków; zdecydowaliśmy się na wybudowanie szamba jako alternatywy dla kanalizacji oraz jako zabezpieczenie w przypadku ewentualnych problemów. Do czasu oddania do użytkowania kanalizacji, co ma nastąpić w przeciągu trzech najbliższych tygodni korzystamy z szamb. Mamy podpisaną umowę z firmą zewnętrzną, która wywozi nieczystości, wiem, że ma ona umowy z oczyszczalniami w Dąbrównie, Ostródzie i Miłomłynie - mówi Krzysztof Kaczmarek, dyrektor Hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie.
Umywa ręce wskazując, że jeśli jest problem to firmy, która wywozi ścieki.
- Miły panie, konkurencja zrobi wszystko, żeby człowieka zniszczyć, popsuć mu opinię. A przecież z czegoś trzeba żyć - Władysław Modrzewski, który ma kontrakt na opróżnianie hotelowego szamba już wie, kto na niego donosi. Jednak godzi się tylko na rozmowę przez telefon. Nie widzi potrzeby osobistego spotkania, nie chce się wyliczyć ile faktycznie wywozi ścieków, ile płaci mu hotel?
Na oczyszczalni ścieków w Dąbrównie, metr sześcienny nieczystości kosztuje 3 złote 68 groszy. To się zresztą 15 października skończy, bo Dąbrówno własne problemy. Tamtejsza oczyszczalnia - wylewająca brudy do Welu - nie jest w pełni sprawna, inspekcja ochrony środowiska nałożyła za to na gminę wielotysięczna karę. Kara niby jest w zawieszeniu, ale na czas, rozpoczynającej się na dniach, modernizacji oczyszczalni, wójt Dąbrówna kategorycznie zakazał dalszego "skupowania" hotelowych ścieków.
Kto przyjmie ścieki?
Jak dowiedzieliśmy się, przyjmujący do dwustu gości, hotel pod Dylewską Górą "produkuje" 50-70 metrów sześciennych ścieków dziennie. Jeśli wszystkie pokoje są zajęte, szambo należy opróżniać praktycznie na okrągło. A do Ostródy, czy Miłomłyna jest trochę dalej niż do Dąbrówna. Z lokalnej oczyszczalni w Gierzwałdzie, dokąd szambiarki z Wysokiej wsi próbowały już raz podjeżdżać wójt Henryk Kacprzyk, wygonił je po kilku dniach.
Dziwne, że ekskluzywny, wybudowany kosztem wielu milionów, hotel nie rozwiązał sprawy ścieków od razu i raz na zawsze, nie zbudował własnej oczyszczalni. Dlaczego ryzykuje, że znów gdzieś zacznie nieprzyjemnie pachnąć?
- Cała teoria SPA brałaby w tym przypadku w łeb. Wiadomo, że przy tak dużej inwestycji zawsze jest problem z wodą i ściekami, bez propozycji jego rozwiązania gmina w ogóle nie wydałaby warunków zabudowy. Wiem, że od razu zakładali wybudowanie potężnych zbiorników, ale docelowo była mowa o przyłączeniu się do sieci kanalizacyjnej - mówi Krzysztof Słowiński, dyrektor Parku Krajobrazowego Wzgórz Dylewskich. Czuje się gospodarzem terenu w takim samym stopniu jak Gustaw Marek Brzezin, wójt gminy Ostróda. Obydwaj czują, że wielkie szambo w takim miejscu to nie jest powód do chluby. Dlatego, tak zresztą jak dyrekcja hotelu Eris, z takim utęsknieniem czekają na moment uruchomienia lokalnej oczyszczalni w Klonowie.
- Miała być gotowa przed otwarciem hotelu, ale pieniądze z funduszu europejskiego ZPORR przyznano nam później niż się spodziewaliśmy - przyznaje wójt Ostródy. Potwierdza, że do budowanej za 1,7 miliona złotych oczyszczalni, hotel dokłada się wspierając kwotą stu kilkudziesięciu tysięcy 25 procent kosztów, które gmina musi włożyć z własnej kieszeni.
W Klonowie trwają teraz gorączkowe prace, robotnicy bardzo energicznie uklepują łopatami brzegi zbiornika, który ma przyjąć ścieki. Wszyscy mają nadzieję, że zdążą przed zimą.
Wzgórza, czy las?
Przed hotelem na Dylewskiej Górze same ekskluzywne samochody. Wszystkie na warszawskich numerach. Hotel miał być lekarstwem nie tylko na stołeczne choroby, ale i na przykład... na bezrobocie w gminie.
Dla okolicznych mieszkańców hotelowe baseny są jednak zamknięte. Nie powąchają więc luksusów, najwyżej - tak jak w żwirowni pod Wierzbicą - zawartość hotelowego szamba.
Jedyna, widoczna gołym okiem, korzyść z wybudowaniu hotelu, to niemal dwukrotny wzrost cen gruntów w okolicy Dylewskiej Góry.
Tyle, że ten kij też ma dwa końce, bo nowi "rolnicy", na gwałt zalesiają swoje pola, licząc na unijną rentę leśną. Tym sposobem jednak zamiast Wzgórz Dylewskich i widoków aż po Iławę, wkrótce możemy mieć tylko Dylewskie Lasy.
No ciekawe co zrobi właściciel hotelu ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|