www.nml.fora.pl

Medzik

Gdy dziesięcioletni Santiago Munez przekracza wraz z ojcem nielegalnie granicę USA, ma przy sobie jedyną cenną rzecz - piłkę. A także tatuaż przedstawiający Puchar Świata. Jego pasja związana z piłką nożną nie może jednak znaleźć w Stanach należytego ujścia. Żyjąc z ojcem w biednej emigranckiej dzielnicy we wschodnim Los Angeles, Santiago chwyta się dorywczych zajęć. Nie porzuca piłki - gra w lokalnym, amatorskim zespole. Podczas jednego z meczów, dostrzega go Glen Foy, słynny angielski piłkarz. Foy jest przekonany, że Santiago ma wielki talent. Proponuje mu grę w brytyjskiej pierwszej lidze, w słynnej drużynie Newcastle United.
reżyseria: Danny Cannon
scenariusz: Mike Jefferies, Adrian Butchart, Dick Clement, Ian La Frenais
obsada: Kuno Becker, Marcel Iures, Alessandro Nivola, Stephen Dillane
gatunek: dramat
kraj: USA
rok produkcji: 2005
strona oficjalna: [link widoczny dla zalogowanych]
polska strona oficjalna: [link widoczny dla zalogowanych]
czas trwania: 118 min
premiera, dystrybutor: kino (Polska): 21.10.2005

źródło : [link widoczny dla zalogowanych]

film obejrzałem i oczekiwałem czegoś więcej...
film mnie niczym nie ujął... monotonny i bez zwrotów akcji (bynajmiej ja bym tego nie nazwał zwrotami akcji Very Happy

) jedyne plusy jak dla mnie to sam pomysł i ciekawy sposób przedstawienia meczu ( zwłaszcza z Liverpoolem )
jak dla mnie 4+/10

Eragon Shur'tugal

A mnie z kolei się podobał. Powiedz mi Medzik, jakie mogą być zwroty w akcji w filmie o piłce nożnej? Wink

Przecież nie będzie tam strzelanin Razz

ogólnie to bajka o kopciuszku, jednak fajna, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że życiowa, bo w końcu taki rozwój sytuacji jest możliwy. Mało to talentów wzięło się z nikąd? Jakub Błaszczykowski - Wisła Kraków, czy nawet Ronhaldinho. Ale to już inna bajka Wink

Madzia

Jeszcze nie ogladalam wiec sie nie wypowiadam Very Happy

mozie pozniej Cool

Trzeba skads kase wykombinowac na zakup tego filmu (

)

yaro

filmik ciekawy, zwrot akcji w błocie, efekty specjalne, dyskoteki, dźwiek, zartuje Smile

Ja uwielbiam takie filmi i nie moge sie doczekac "GOAL 2" i "GOAL 3". Ale jedno mnie denerwowało w tym filmie, ze Santiago Munez był pewny siebie. Moze i dobrze, ale w niektórych scenach przerazal mnie.

Medzik